Wyruszamy!
02:16:00Do Cieplic wyjechała Czartoryska latem, a w drodze robiła mnóstwo przystanków, zostając w niektórych miejscach nawet na kilka dni, rozmawiając, notując interesujące spostrzeżenia, bawiąc się i bacznie przyglądając wszystkiemu, co ją otaczało.
Izabela (a właściwie Elżbieta Dorota) z Flemmingów Czartoryska była jedyną córką podskarbiego wielkiego litewskiego Jerzego Detloffa Flemminga i Antoniny Czartoryskiej; wywodziła się z najwyższych kręgów magnaterii. Urodziła się 3 marca 1746 roku w Warszawie. Dzieciństwo spędziła w należącym do Czartoryskich Pałacu Błękitnym przy ul. Senatorskiej w Warszawie. Za mąż wyszła w wieku 15 lat, kiedy to zaaranżowano jej małżeństwo z Adamem Kazimierzem Czartoryskim.
Lata, w których żyła Izabela (a żyła, dodajmy, jak na tamte czasy bardzo długo), były niespokojne i burzliwe, co znalazło odzwierciedlenie w kolejach jej losu. Początkowo zalotna i lekkomyślna rokokowa dama z biegiem lat nabierała stateczności, powagi i dojrzałości.
Izabela miała siedmioro dzieci, z których – jak się przypuszcza – jedynie pierwsze, córka Teresa, było dzieckiem Adama Kazimierza. Pozostałe jednak (poza najmłodszą córką Cecylią) książe Kazimierz Adam Czartoryski uznał za swoje i dał im nazwisko. Najbardziej znany spośród tej siódemki jest niewątpliwie Adam Jerzy Czartoryski (prawdopodobnie syn rosyjskiego posła Nikołaja Repnina), działacz narodowy; przywódca stronnictwa emigracyjnego Hotelu Lambert.
Jest kilka miejsc na mapie Polski, które kojarzymy z Izabelą Czartoryską. Po ślubie zamieszkała wraz z mężem w Oleszycach, zimy jednak spędzali w Warszawie, w Pałacu Błękitnym. Budynek ów znajduje się przy dzisiejszej ulicy Senatorskiej 37 w Warszawie. Współczesny gmach jest efektem kilkukrotnych przebudów, jakie miały miejsce od powstania pierwszego, tj. wzniesionego na przełomie XVII i XVIII wieku pałacu biskupa chełmińskiego i warmińskiego Teodora Potockiego. Swoją nazwę zawdzięcza najwcześniejszej architektonicznej przemianie, która miała miejsce po roku 1726 i kiedy wraz z bryłą zmianie uległ kolor (pomalowano go na niebieski).
Do Czartoryskich należał od 1730 do 1811 roku (wtedy zakupili go Zamoyscy). W roku 1780 w pałacu zmarła tragicznie Teresa, najstarsza córka Izabeli (podczas dziecięcych zabaw w Pałacu Błękitnym od ognia z kominka zajęła się jej suknia i po dziewczynka zmarła wskutek poparzeń). Od tego czasu Izabela Czartoryska nie lubiła w nim przebywać.
Przy okazji opisywania dóbr znajdujących się w posiadaniu Czartoryskich, nie sposób nie wspomnieć o Powązkach. Została tutaj zlokalizowana letnia rezydencja podmiejska, powstała w roku 1771. Składał się na nią kompleks budynków i park w stylu angielskim. Posiadłość uległa zniszczeniom w trakcie insurekcji kościuszkowskiej i dwa lata później Czartoryscy ją opuścili.
W roku 1784 Czartoryscy przenieśli się do Puław i to właśnie Puławy dziś kojarzymy z Izabelą Czartoryską w największym stopniu. Pierwsza budowla, w stylu barokowym, wzniesiona została tam w drugiej połowie XVII wieku za sprawą marszałka wielkiego koronnego Stanisława Herakliusza Lubomirskiego. Te burzliwe czasy jednak doprowadziły do zniszczenia pałacu (wojna północna) i właśnie z nazwiskiem Czartoryskich wiąże się odbudowa i rozwój tej rezydencji.
Pałac Czartoryskich w Puławach w I połowie XIX wieku. Akwarela autorstwa Konstantego Czartoryskiego. |
Nowy pałac, w stylu rokokowym, powstał w latach 1731-1736. Izabela Czartoryska, wespół z mężem, na przełomie XVIII i XIX wieku uczyniła z tego miejsca ośrodek oświeceniowej kultury, miejsce spotkań sławnych wówczas architektów, artystów i działaczy społecznych. Obecnie mieści się tutaj Instytut Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa – Państwowy Instytut Badawczy (jednostka badawczo-rozwojowa podległa Ministerstwu Rolnictwa i Rozwoju Wsi).
Księżna Izabela zmarła w 1835 roku w Wysocku w Galicji, pochowano ją w Sieniawie.
Z czego znamy Izabelę Czartoryską?
Z licznych romansów, urządzanych zabaw i spotkań towarzyskich, umiłowania kultury, patriotyzmu oraz zaangażowania w sprawy polityczne i społeczne. Utworzyła w Puławach muzeum pamiątek z dziejów państwa polskiego - pierwsze publiczne muzeum na ziemiach polskich.
Cechowało ją także umiłowanie do słowa pisanego: lubiła czytać, ale także tworzyć dzieła do czytania. W 1819 roku opublikowała Pielgrzyma w Dobromilu, czyli opowieść o polskich królach. Dwa lata później wydała drugą część Pielgrzyma, w której nakreśliła sylwetki i ciekawostki z życia wybitnych bohaterów, hetmanów i pisarzy. Nas jednak dzisiaj najbardziej interesuje trzecie dzieło Izabeli Czartoryskiej, czyli napisany po francusku Dziennik podróży do Cieplic, w którym oddała wspomnienia z podróży w 1816 roku na Dolny Śląsk do uzdrowiska.
Do Cieplic wyjechała Czartoryska latem. Jej podróż jednak nie była zwykłym przejazdem do celu. Po drodze robiła mnóstwo przystanków, gdzieniegdzie zostawała na kilka dni, rozmawiała, bawiła się i bacznie przyglądała się wszystkiemu, co ją otaczało. Interesujące spostrzeżenia, trafne uwagi i spora dawka ironii – także w stosunku do samej siebie – czynią z tych zapisków lekturę ciekawą i żywą także dzisiaj.
Czartoryska na Dolnym Śląsku pojawiła się w pierwszych dniach lipca, a pierwszym – dzisiaj dolnośląskim – miastem, o którym wspomina w dzienniku, jest Oleśnica. Z niej udała się do Wrocławia, w którym z jednej strony zachwyciły ją zabytki, z drugiej – rozdrażnił nieco ścisk, tłok i chaos towarzyszący odbywającemu się jarmarkowi.
Następnie udała się do Świdnicy, w której zakupiła “rękawiczki znane z ładnego i dobrego wykonania”, mijając Zamek Książ uznała go za “jeden z najpiękniejszych widoków”, a dotarłszy do Kamiennej Góry, zajadała się wyśmienitymi pstrągami, które podano jej na obiad.
Cieplice-Zdrój w pierwszej chwili nie zachwyciły Izabeli – przybywszy wieczorem, otrzymała pokój, który niezbyt jej się podobał. Gdy jednak minęło zmęczenie, zaczęła doceniać uroki cieplickiego klimatu i krajobrazu. Korzystała z indywidualnych kąpieli, piła wody chebskie, uczęszczała na basen, gdzie miała okazję poznać inne kuracjuszki, przechadzała się także cieplickim deptakiem i zachwycała widocznymi w oddali szczytami. Zresztą nie tylko z oddali – w następnych dniach udała się na wycieczki m.in. na Chojnik, do wodospadu Szklarki i na Śnieżne Kotły. Opis budzącej zachwyt karkonoskiej przyrody również znalazł swoje miejsce w Dzienniku.
W czasie swojej podróży i pobytu w Cieplicach-Zdroju spotykała się Izabela Czartoryska z przedstawicielami rodów szlacheckich. I tak oto wiele miejsca poświęca opisom wizyt u Kornów (ówczesnych właścicieli niedgysiejszej wsi Osobowice), przywołuje spotkania z Schaffgotschami, hrabiną Maltzan i hrabiną von Reden. Park i pałac w Bukowcu, których ta ostatnia była właścicielką, szczególnie przypadł Izabeli do serca. Nic dziwnego – już wtedy była właścicielką z pietyzmem przez siebie urządzonej rezydencji w Puławach, w której liczący ok. 30 ha park przebudowano na jej życzenie na styl angielski – podobnie jak ten w Bukowcu.
Założenie parkowo-pałacowe w Bukowcu na litografii z XIX wieku. |
Jednak nie tylko szlachcie i magnaterii poświęcała uwagę. Otóż znajdziemy w Dzienniku i trochę opisu dolnośląskich obyczajów, i słowa uznania kierowane pod adresem śląskich kobiet, oraz wreszcie opis spotkania z wieśniaczką Mahlerową z Marciszowa, której mąż tkał piękne płótna.
Z niejakim rozrzewieniem wspomina Piotra Fidlera, jednego z pionierów sudeckiego przewodnictwa, który zaprowadził ją m.in. na Śnieżne Kotły, ale który też całą noc spędził na wspinaczce w górach w poszukiwaniu kwiatów nadających się do przesadzenia z korzeniami, słyszał bowiem, jak je wychwalam i pragnęłam je mieć w czasie wyprawy w Śnieżne Kotły. Był cały spocony i całkowicie wyczerpany, lecz nie zważał na to; kiedy bowiem chciał komuś oddać przysługę lub zrobić przyjemność, za nic miał swój wysiłek.
Wszystko to i znacznie więcej opisała Izabela Czartoryska w swojej książeczce. Jest o przyjęciach, o balu u Schaffgotschów, o Kowarach, Jedlince i Starym Zdroju, które też odwiedziła, o pięknie architektury, bogactwie przyrody i dobroczynnym działaniu cieplickich wód.
Park Zdrojowy w Cieplicach w latach 30 XIX wieku. Po lewej istniejące do dziś - budynek Teatru Zdrojowego i dalej w głębi dawna Galeria, ob. Kawiarnia Zdrojowa. |
Jak pisze Jadwiga Bujańska: Krótki, bo zaledwie 44 strony liczący, Dziennik podróży do Cieplic jest dokumentem niemałej wagi; w ciągu swego pobytu na Śląsku stykała się autorka z wielu ludźmi: chłopi, mieszczanie, arystokracja śląska, wszystkie klasy, scharakteryzowane przez bystrą i inteligentną obserwatorkę, ożywają na kartach pamiętnika. Dowiadujemy się z niego o charakterze mieszkańców tej dzielnicy, sposobach zarobkowania ludności i jej położeniu materialnym, o zwyczajach i zabawach ludowych. Poznajemy wraz z autorką piękno śląskiego krajobrazu i bogactwa naturalne, ukryte w ziemi.
Dzisiaj zachęcamy Was, P.T. Czytelnicy, byście sięgnęli po tę czarowną książeczkę, spisane wspomnienia z interesującej podróży i długiego pobytu w Cieplicach-Zdroju, ale także do tekstów, jakie prezentujemy Wam w najnowszym numerze kwartalnika Przystanek Dolny Śląsk nr 2(11)/2016, i dzięki którym razem z nami możecie przyjrzeć się miejscom i atrakcjom, które znalazły się na trasie dyliżansu Izabeli Czartoryskiej.
Zaglądajcie również codziennie na naszego bloga. Tutaj będą pojawiać się wspomnienia z lat minionych i informacje bieżące. Wszystko po to, byście również mogli podróżować – wirtualnie i realnie - do tych miejsc, co Czartoryska. [JK]
0 komentarze