29 sierpnia | Kamienica pod Bykami
00:30:00
Dziś o Kamienicy pod Bykami koło której Izabela Czartoryska mogła przechodzić w czasie swojego pobytu w Świdnicy.
fot. Sylwia Osojca-Kozłowska |
Tuż obok majestatycznej, górującej nad miastem katedry, u zbiegu ulic Pułaskiego i Długiej, wznosi się jedna z najbardziej charakterystycznych kamienic w Świdnicy zwana „Domem pod Bykami”. Posiada ona ciekawy zewnętrzny wystrój plastyczny. Jej neorenesansową fasadę zdobią umieszczone w narożnikach budynku na wysokości pierwszego piętra dwie naturalnej wielkości rzeźby byków. Pochodzą one prawdopodobnie z czasów, kiedy w kamienicy znajdował się sklep mięsny.
Od 6 maja 1882 roku nieprzerwanie aż do dziś w tym, uważanym za jeden z piękniejszych w Świdnicy budynków, działa apteka, która w chwili powstania była trzecią w mieście i nadano jej nazwę „Grundhof Apotheke”.
Historia kamienicy sięga XIV wieku, choć - jak głosi jedna z trzech dotyczących jej legend - jej początki są znacznie odleglejsze. Odnoszą się do czasów, kiedy nie było jeszcze Świdnicy, a w miejscu budynku znajdowała się leśniczówka, która z czasem przekształciła się w schronisko dla pobożnych pielgrzymów, a kilka wieków później w solidny, murowany budynek. Właśnie do tej historii nawiązywała przedwojenna nazwa kamienicy Grundhof, co w dosłownym tłumaczeniu znaczy „pramiejsce”.
fot. Andrzej Pawłowicz |
Kolejną historią związaną z Domem pod Bykami jest opowieść o złotniku Siegercie, który w czasach kontrreformacji pomagał ewangelikom wydostawać się poza obręb murów miejskich tajnym przejściem, jakie znajdowało się w jego domu. Dzięki temu mogli oni uczestniczyć w nabożeństwach odprawianych w pobliskich wsiach, gdyż starosta świdnicki nakazywał zamykanie bram miejskich w niedziele do godz.15:00, żeby nikt z nich nie mógł się wydostać z miasta na modlitwę. O prawdziwości tego podania świadczą stare dokumenty, z których wynika, iż podczas wojny 30-letniej, w 1630 roku ówczesna świdnicka rada miejska faktycznie zabroniła mieszczanom uczęszczania na nabożeństwa ewangelickie odprawiane w okolicznych wsiach.
Trzecia legenda odnosi się do odbywających się w miejscu dzisiejszej „Kamienicy pod Bykami” targów bydła, na które przyjeżdżali handlarze z okolicznych wiosek. Pewnego razu, nie wiedzieć, dlaczego, ich zwierzęta zostały zaatakowane przez zarazę, która zaczęła siać śmiertelne żniwo. Na handlarzy padł strach, że ich wszystkie zwierzęta wkrótce umrą, a oni zostaną bez pracy i pieniędzy. Epidemia, która dotknęła bydło zainteresowała żyjącego na drugim końcu miasta aptekarza Franciszka. Postanowił on wynaleźć lekarstwo na tę straszliwą chorobę. Gdy to mu się udało, i zwierzęta zostały uratowane, zachwyceni kupcy w dowód wdzięczności wybudowali w miejscu targowym piękną, dużą aptekę, z wmurowanymi w narożnikach pierwszego piętra naturalnej wielkości sylwetkami byków. Nazwano ją „Apteką pod Bykami”, a jej właścicielem został aptekarz Franciszek.
Kamienica pod Bykami jest częstym obiektem fotograficznym, szczególnie wśród turystów odwiedzających Świdnicę. Dziś odnowiona zachwyca swym wyglądam i kształtem. Niestety, wszystkie jej zdobienia nie dotrwały do dzisiejszych czasów. Na kamienicy po zakończeniu wojny trzydziestoletniej (1648 r.) we wnęce ściany szczytowej budynku, na wysokości trzeciego piętra, umieszczono obraz przedstawiający postać z palmą w prawej ręce i herbem Świdnicy w lewej ręce. Pod postacią znajdował się napis: O Panie, obdarz nas łaskawie umiłowanym czasem pokoju! Obraz ten znajdował się tam jeszcze pod koniec lat sześćdziesiątych XX w. i, niestety, zaginął.
fot. Sylwia Osojca-Kozłowska |
Opracowanie: Andrzej Deska, Sylwia Osojca-Kozłowska na podstawie: S. Nowotny, W. Rośkowicz, Świdnica. Przewodnik, Świdnica 1999; C. Skała, Świdnica i okolice. Ilustrowany przewodnik z mapami., wydanie IV, Świdnica 2015; P. Studnicki, Legendy o Świdnicy – legenda o Aptece pod Bykami. na portalu www.mojemiasto.swidnica.pl
0 komentarze