22 lipca | W odwiedzinach u hrabiny von Reden

01:30:00

Bukowiec – niewielka miejscowość w Kotlinie Jeleniogórskiej położona między Mysłakowicami a Ko­warami, wśród Wzgórz Karpnickich, skrywa prawdziwą perłę wśród dolnośląskich parków krajobrazowych. Liczące ponad 100 hektarów założenie w typie tzw. farmy ozdobnej to miejsce zupełnie niezwykłe, gdzie piękno natury styka się z równie malowniczymi elemen­tami architektury.

fot. Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej

Niezwykle interesująca jest historia majątku, która łączy się z dwoma postaciami historycznymi – hrabiego Friedricha Wil­helma von Reden oraz jego małżonki Friederike. Pruski arystokrata zakupił posiadłość w 1785 r. i niemal natychmiast przystąpił do tworzenia rozległego parku, mniej uwagi poświęcając przebudowie pałacu stojącego w Bukowcu od XVI w.

Friedrich Wilhelm von Reden był niezwykle zasłużony dla rozwoju przemysłu na Dolnym i Górnym Śląsku. Jako Dyrektor Wyż­szego Urzędu Gór­ni­czego, a nastę­pnie Minister Górnictwa i Hutni­ctwa w rządzie pruskim, wykazując się szeroką wiedzą i talentem organizacyjnym, był tą osobą, która zainicjowała intensywną industria­lizację Śląska w XVIII w.

Podczas trzech podróży do Anglii Reden poznał wykorzystywane w tamtejszym przemyśle maszyny i technologie, które wprowadzał następnie na swoim terenie. Właśnie z Wysp Brytyjskich sprowadził pierwszą na kontynencie maszynę parową. Jego pomysłem było także zorganizowanie spławnej, podziemnej sztolni kopalni węgla kamiennego w Wałbrzychu. Jednak swoje wizyty w Anglii hrabia wykorzystywał nie tylko na studiowanie nowinek technicznych, w równym sto­pniu interesowały go dokonania w tamtejszej architekturze i sztuce ogrodowej. Zainspirowała go idea życia w zgodzie z naturą, której wyrazem miały być zakładane na gruncie angielskim tak zwane „ornamental farm” pełniące funkcje nowoczesnego gospodarstwa rolnego har­monijnie przechodzącego w park krajobrazowy.

fot. Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej

Kierując się tą myślą przystąpił do organizowania swojej „ozdobnej farmy” w 1790 r. Rozległy park, łączący się poprzez górę Mrowiec z majątkiem w Mysłakowicach, zajmował pierwotnie powierzchnię 200 ha, a w jego obrębie znajdowało się ponad 50 stawów.

Wykorzystując naturalne walory terenu park idealnie wpisywał się w ówczesny trend w kompozycji parków. Na jego terenie rozmieszczono liczne pun­kty, które służąc odpoczynkowi i kontemplacji symbolizowały jednocześnie kolejne etapy rozwoju ludzkości. Mamy więc tutaj jaskinię wykutą w skale, z której roztaczał się niegdyś widok na Śnieżkę, był także nieistniejący już dzisiaj dom pokryty mchem, jest pawilon ogrodowy w formie świątyni greckiej, są wreszcie sztuczne ruiny imitujące średniowieczny zamek warowny.

W projektowaniu parku czynny udział brał sam Reden, któremu pomagał miejscowy ogrodnik Hans Carl Walther, który z czasem stał się cenionym twórcą założeń parkowych w okolicy. Pawilony ogrodowe wyszły spod ręki Karla Gottfrieda Geisslera (ucznia wybitnego architekta Langhansa) oraz Friedricha Raabego z Berlina. Niestety nie wszystkie przetrwały próbę czasu i dzisiaj nie możemy już podziwiać Salonu w pobliżu pałacu ani Domu Rybaka. W parku znajdowały się także liczne elementy małej architektury, jak np. Studnia Templariuszy, którą dziś podziwiać można na dziedzińcu Zamku w Namysłowie, czy marmurowa ławka podarowana hrabinie von Reden przez króla Fryderyka Wilhelma IV.

Rozległe polany pozwalały wtedy na podziwianie sylwetek budynków, z poszczególnych punktów widokowych wytyczono też osie widokowe, które kierowały wzrok na roztaczające się na południu Karkonosze. Swobodnie wytyczone alejki obiegały sieć stawów połączonych ze sobą kanałami. Najwię­kszy ze stawów wykorzystywano w ce­lach kąpielowych. W szacie roślinnej parku przeważały gatunki rodzime, które miały naturalnie wtapiać się w lokalny krajobraz. Licznie porastały okolicę buki, od których wieś wzięła swoją nazwę. Nie brakowało też roślin aklimatyzowanych, jak czerwona odmianę buka czy choina kanadyjską.

W 1802 roku von Reden poślubił młodszą od siebie o 20 lat Fiederikę von Riedesel, która, jak się szybko okazało, podzielała kulturalne i artystyczne aspiracje męża, wraz z jego zami­łowaniem do sztuki ogrodowej. Park w Bukowcu stał się wspólnym dziełem i pasją małżonków. W drugą rocznicę ślubu hrabina otrzymała w prezencie belweder nawiązujący formą do greckich świątyń. Z otwartej kolu­mno­wej sali pawilonu, dziś zwanego najczęściej Herbaciarnią, roztacza się malowniczy widok na najwyższy szczyt Karkonoszy – Śnieżkę.

Jedną z ciekawszych budowli na terenie parku jest Dom Ogrodnika o fantazyjnej bryle, który mieścił niegdyś mieszkanie Hansa Carla Walthera, a także pokoje hrabiego i hrabiny, gdzie znajdowały się kolekcje minerałów i motyli.

Dom Ogrodnika / fot. Przykuta (cc-by-sa)

Ruiny Opactwa na zboczu Mrowca / fot. Piotr Matyga, 9 marca 2014 roku (cc-by-sa)

Hrabia von Reden zmarł w 1815 roku i w trzy lata później został pochowany w tzw. Opactwie – sztucznych ruinach stanowiących jeszcze jeden z punktów kontemplacji na obszarze parku. Hrabina, która przeżyła męża o blisko czterdzieści lat, spoczęła obok niego w neogotyckiej budowli.

W obrębie majątku rodziny von Reden znajdowały się także liczne zabudowania gospodarcze. W czasach świetności funkcjonowały w Bukowcu m.in.: serownia, browar, hodowla nowej rasy krów szwajcarskich i hodowla karpi. Budynki folwarczne, zgodnie z duchem „ornamental farm” także uzyskały interesującą antykizującą architekturę, wyjątkową dla tego typu budowli.

Park w Bukowcu chętnie odwiedza­ła w XIX w. cała pruska śmietanka towarzyska. Często bywała tutaj księżna Marianna rezydująca w pobliskich Karpnikach, a także para królewska z sąsiednich Mysłakowic. Zjeżdżali tutaj nauko­wcy i artyści z całej Europy, m.in. Johann Wolfgang Goethe i Caspar David Friedrich. Tak opowiadał o Bukowcu John Quincy Adams, przyszły prezydent Stanów Zjednoczonych, który przebywał w Kotlinie Jeleniogórskiej w 1800 r.: Natura jest tu tak piękna sama w sobie, że nie wymaga wiele zachodu, żeby ją ozdobić. Są tu trawniki, groty, kaskady, strumienie i gaje, którym brakuje tylko ogrodzeń, żeby wyglądały jak angielskie ogrody.

Próbę uratowania i przywrócenia świetności dawnemu niezwykłemu założeniu parkowemu pod­jęła kilku lat temu Fundacja Doliny Pałaców i Ogro­dów Kotliny Jele­nio­­górskiej. Przystą­pio­no do rewa­lory­zacji całego history­cz­nego parku, choć jego część znalazła się w granicach Lasów Państwowych i prywatnych właścicieli. Konserwacja i pie­lęgnacja zachowanego drzewosta­nu, nowe nasadzenia drzew, krze­wów, bylin i runa leśnego, od­two­rzenie dawnych osi widokowych, przywrócenie pierwotnych i wy­konanie nowych ścieżek spacerowych, budowa pomostów na stawach, naprawa grobli i przepustów to obok rewaloryzacji budowli parkowych główne działania zmieniające oblicze największego roman­ty­cznego założenia parkowego w Pol­sce.

I chociaż prace zaplanowano na kil­ka lat, już dzisiaj można podziwiać odbudowany Belweder (Herbaciarnię), kamienną wieżę widoko­wą, Opactwo - mauzoleum, Am­fiteatr. Nowe nasadze­nia przywracające pierwotną kompozycję ogrodową objawią się w pełnej krasie za kilka lat, ale jest to specyfika prac parkowych.

fot. Fundacja Doliny Pałaców i Ogrodów Kotliny Jeleniogórskiej

W najciekawszych miejscach ustawiono tablice i pulpity informacyjne przybliżające turystom idee parkowe. Ławki i stoły piknikowe zachęcają do dłuższych spacerów i wypoczynku. W planach Fundacji jest również odtworzenie budowli dziś nieistniejących, a znanych z litografii, rycin czy przedwojennych zdjęć, tj. domu Rybaka, Salonu, studni templariuszy, chaty krytej mchem. 

Równolegle z pracami w parku prowadzone są prace rewaloryzacyjne i ratunkowe w budynkach dawnego fol­war­ku. Naj­bardziej zagrożony był naj­cie­kaw­szy budynek gospodarczy – ow­czar­nia z oficynami. Trójskrzydłowa budowla z arkadami spłonęła kilka lat temu. Pozostałe nadpalone mury i sklepienia traktu środkowego, niezabezpieczone przez wiele lat, były zagrożone katastrofą budowlaną. Dzisiaj odbudowano stropy i wzmo­cniono nadpalone ściany i sklepienia. Trwają przygotowania do bu­dowy dachu.

Budynki dawnego folwarku / fot. Irena Goderska, 29 lipca 2012 roku (cc-by-sa)

Projekt przewiduje utwo­rzenie w owczarni głównego budynku planowanego tu Centrum Edukacyjno-Kulturalnego. W budynkach dawnego fol­warku w ramach Centrum znajdą się miejsca noclegowe, sale seminaryjne i konferen­cyjne, sale wystawowe i koncertowe, gastronomia i pomieszczenia biurowe.

Bukowiec w przyszłości będzie nie tylko przyciągał turystów do parku ale również do zabudowań folwarcznych. W budynku Artystycznej Stodoły już dziś podziwiać można stałe wystawy poświęcone działalności hrabiny von Reden w Kotlinie Jeleniogórskiej, znanym gościom, którzy odwiedzili Bukowiec oraz bukowieckiemu parkowi.

Najnowszą atrakcją jest film mappingowy, opowiadający w lekki i zabawny sposób historię powstania założenia parkowego. W stodole już od kilku lat odbywają się liczne wydarzenia kulturalne: koncerty, spektakle, warsztaty. Na stałe do kalendarza imprez kultural­nych regionu wpisały się cykliczne imprezy: Święto Muzyki, Festival dell’Arte i W gościnie u hrabiny von Reden – Jesień ze sztuką w Bukowcu. W dawnym Browarze znalazły się biura Fundacji i punkt informacji turystycznej oraz kolejna sala wystawienniczo-koncertowa.

W budynku zajmowanym niegdyś przez zarządcę folwarku, uruchomiono w zeszłym roku niewielki pensjonat z apartamentami wyposażonymi w łazienki i aneksy kuchenne. Dziedziniec dawnego majdanu przebudowano na parking dla turystów. W ciągu ostatnich miesięcy zmieniła się również, do tej pory nieczęsto odwiedzana i trudno dostępna, południowa część parku, gdzie przeprowadzono intensywne prace pielęgnacyjne. Za kilka lat założenie pałacowo – parkowe w Bukowcu, choć nie będzie pełniło funkcji farmy ozdobnej, z całą pewnością przybliży jej ideę.

W niedalekiej przyszłości miejsce to ponownie stanie się ośrodkiem życia kulturalnego regionu. Jednak już dziś warto odwiedzić ten uroczy zakątek i poświęcić kilka godzin na odkrywanie ciekawych budynków i wyjątkowych widoków.


   Monika Paterka
   Bukowiec. Wzorcowy park krajobrazowy
   Kotliny Jeleniogórskiej

   Ten artykuł ukazał się w nr 2/2016 kwartalnika
   Przystanek Dolny Śląsk
.







Może zainteresuje Cię również?

0 komentarze